@hlukasz @miklo @mgorny "Narzędzie z którym mogą zrobić co chcą" - bez wyjątków. Nigdzie nie sugerowałem, że wyłączam możliwość rozpowszechniania. Gdybyś spojrzał na definicję wolnego oprogramowania, jeden z punktów obejmuje prawo do kopiowania i rozpowszechniania programu, z modyfikacjami lub bez.
Nie rozumiem w jaki sposób interoperacyjność czy self-hosting ma generować dodatkowe koszty. Powiedziałbym, że nawet je zmniejsza - firma nie musi do wszystkiego tworzyć własnych rozwiązań, protokołów, formatów danych, może skorzystać z istniejących, do których są już gotowe implementacje, biblioteki open source, etc. i oszczędzić sobie pracy. Z kolei zapewnienie możliwości self-hostingu to tylko kwestia udostępnienia kodu źródłowego, czyli niemal zerowy koszt, a ta część użytkowników, która zdecyduje się na opcję self-hostingu, odciąży nieco infrastrukturę firmy i zwiększy odporność narzędzia na awarię centralnego serwera.
Chyba, że przez "dodatkowe koszty", masz na myśli mniejszy zysk, wynikający z braku nadużywania władzy nad użytkownikiem. Ale ja zdecydowanie nie popieram takiego systemu. To biznes ma się dostosować do świata, a nie świat do biznesu. Ma on zaspokajać potrzeby konsumentów, a nie robić z nich zakładników. Odpowiadając na twoje pytanie - tak, jestem skłonny zapłacić więcej za wspieranie bardziej etycznych projektów i inicjatyw, nie tylko ze względu na osobiste korzyści, ale aby miały szansę się rozwijać i wypierać produkty w których korpo pociąga za sznurki. Nie jestem materialistą, są rzeczy ważniejsze od pieniądza.